Ludzkość lubi odgadywać czas przyszły. W tej tematyce produkuje się niemało filmów. Niestety, te wizje nieczęsto możemy określić jako wesołe… Na ogół wydają się szare i ponure, przyroda zniszczona, a ludzie zgnębieni. Jaka jest przyszłość w popkulturze?
Przeważnie dostrzegamy w nich duże metropolie, wieżowce, ekrany z reklamami prawie wszędzie. Przez miasto przechodzą rurociągi albo tory kolejek miejskich, psując widok. Nagminnie pokazuje się je w nocy w czasie opadów, żeby wyglądały na smutniejsze.
Ziemia jest zrujnowana przez przemysł ciężki. Niedużo w tej chwili przyrody, ludzie biorą się za osiedlanie innych planet. I wcale nie towarzyszy temu postęp technologiczny, a już na pewno nie dla prostej osoby. Automatyzacja produkcji? W życiu. Ludzie tyrają ręcznie za niskie wynagrodzenie. Osobiście nadzorują maszyny dozujące lub precyzyjne urządzenia laboratoryjne. Są tak samo wykorzystywani, jak na przykład jakiś czas temu górnicy. W takich filmach wraca wyzysk w jego czystej postaci.
Istotnie, od czasu do czasu posiadamy inne przewidywania. Jest schludnie, jasno. Eleganccy laboranci nadzorują urządzenia laboratoryjne, lecz wówczas okazuje się, że zbiorniki magazynowe ukrywają jakieś gnębiące sekrety… I jakkolwiek to nie przemysł ciężki i zanieczyszczenie środowiska nie są głównymi wątkami takich historii, to i tak wiemy, że wolelibyście nie przebywać w w takiej rzeczywistości, gdzie ludzie traktuje się jak produkty.
Jaka stanie się przyszłość? Oby wyglądała lepiej aniżeli wskazują w kulturze. Nie chcę metropolii, w których kluczowym składnikiem krajobrazu są rurociągi i trujące manufaktury. Nie chcę także kolonizowania obcych planet – lepiej zadbajmy o tę, którą już mamy.