Kochamy sztukę. Gdyby miało być inaczej, nie sprawdzalibyście mojego serwisu. Więc w tej materii zgoda. Czyż jednakże należałoby na etapie edukacji całkowicie zignorować biologię czy też chemię? Nie sposób zaprzeczyć – jest duża pokusa w takim myśleniu. Zwłaszcza dla humanisty. Ale to błąd!
Przyznaję, iż w młodości miałem niewiarygodny wstręt zarówno do matematyki, jak i do różnego rodzaju prac fizycznych bądź tak zwanego majsterkowania. Twierdziłem, iż jeżeli cokolwiek mi się w mieszkaniu zepsuje, zadzwonię po specjalistę. Późniejsze życie w mgnieniu oka mi jednak wypunktowało wszelkie uproszczenia w takowym myśleniu. Przede wszystkim, po prostu głupio prosić kogokolwiek o wsparcie w zwykłym zwieszeniu obrazu czy dokręceniu szafki. Co ważniejsze – są to ponadprogramowe wydatki. Można w końcu raz zakupić śrubokręt, młotek jak i wiertarkę i mieć z głowy na zawsze. A płacić fachowcowi raz za razem? To raczej droga przyjemność.
Rzecz jasna nie wszystko naprawimy sami, nawet posiadając duże kompetencje. Wszelkie problemy hydrauliczne znajdują się zwykle poza zasięgiem pospolitego majsterkowicza. Nietrudno coś zepsuć jeszcze mocniej, a ryzyko zalania swojego domu, oraz na domiar złego – sąsiadów – skutecznie odstręcza od eksperymentowania. Niedużo zdziałamy także jeżeli na przykład zepsuje nam się junkers czy generalnie rzecz biorąc – ogrzewanie. Raczej nikt rozsądny nie podejmie się tego typu naprawy na własną rękę. Dużo innych rzeczy można jednak wykonać na własną rękę. Internet pełen jest instrukcji, a na domiar tego funkcjonuje co niemiara sklepów, w których można zdobyć wszelkiego rodzaju przybory. Niezmiernie to sobie chwalę i często korzystam z tych dobrodziejstw dwudziestego pierwszego stulecia.
Nie zrozumcie mnie źle – w dalszym ciągu jestem wielkim zwolennikiem podwykonawstwa w sprawach wykończeniowo-budowlanych, lecz życie wymusiło na mnie nauczenie się chociażby podstaw majsterkowania. I dobrze, bo jakbym podobnie jak jeszcze kilka lat temu ledwo umiał wbić gwoździa, małżonka by mnie prawdopodobnie opuściła 😉 A tak, lwią część normalnych napraw w mieszkaniu jestem w stanie zrealizować bez niczyjego wsparcia.
To co opisałem nie przeszkadza mi rzecz jasna na co dzień chodzić z głową w chmurach jak również parać się bardziej uduchowionymi zajęciami. Pamiętajmy jednakże, iż nie samą sztuką żyje człowiek i należałoby posiadać trochę zdolności praktycznych – będzie nam zwyczajnie łatwiej w życiu.